Ponad dwa lata temu została ustalona data wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Tzw. „brexit” miał nastąpić 29 marca 2019 r.. Wiemy jednak, że tak się nie stało. Negocjacje cały czas trwają, ale blisko pół roku później nadal niewiele wiadomo. Pewny jest tylko fakt, że na czele brytyjskiego rządu stoi nowy premier – Boris Johnson. Polityk, który był czołowym zwolennikiem „brexitu” w kampanii przedreferendalnej sprzed 2 lat.
Co prawda jest znany nowy termin wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Zgodnie z ustaleniami sprzed kilku tygodni ma to nastąpić 31 października br. Czy tak się stanie? Nadal niewiele wiadomo w tej kwestii.
Główną przyczyną jest impas polityczny na Wyspach, spowodowany w dużej mierze uzgodnionymi warunkami wyjścia ze Wspólnoty. Nowy premier Boris Johnson zażądał od Brukseli renegocjacji umowy wyjścia i zagroził, że jeśli UE nie spełni jego oczekiwań, zdecyduje się na bezumowny „brexit”. A to najprawdopodobniej byłoby najbardziej szkodliwe rozwiązanie dla gospodarek i bezpieczeństwa wszystkich krajów członkowskich.
Jaki jest najgorszy scenariusz?
Jeżeli spełni się najgorszy zakładany scenariusz, czyli wykonanie „brexitu” bez umowy, to należy przygotować się na spore utrudnienia w wielu dziedzinach życia. I to zarówno na Wyspach, jak i w niemal całej Europie.
Tak wynika z opublikowanego przez “The Sunday Times” raport przygotowano w ramach rządowej operacji „Yellowhammer”. Jest to międzyresortowe przedsięwzięcie przygotowujące urzędy na wypadek wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez uzgodnienia warunków rozstania.
Co można znaleźć w raporcie?
Brak uzgodnionego wyjścia to przede wszystkim powrót kontroli na granicy, które w znacznym stopniu dotkną również Polaków mieszkających na Wyspach. Warto pamiętać, że Polacy stanowią jedną z najliczniejszych grup imigrantów w Wielkiej Brytanii. A to oznacza nie tylko brak możliwości wjazdy na Wyspy bez paszportu, ale i ogromne kolejki na wielu granicach europejskich. Od 1 listopada obywatele brytyjscy zaczną być traktowani przez unijnych celników jako obywatele państw trzecich.
Kolejnymi konsekwencjami dla obywateli brytyjskich będzie utrata przywilejów, z których do tej pory mogli korzystać mieszkając w innych krajach Europy. Jednym z takim przypadków są emeryci mieszkający na południu Europy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że stracą oni dostęp do opieki zdrowotnej i będą musieli przejść przez krajowe biurokracje, aby zapewnić sobie możliwość pobytu w danym kraju.
Czy brytyjskich sklepach zabraknie produktów?
Jest bardzo prawdopodobne, że jesień i początek zimy mogą być trudne dla brytyjskich konsumentów i przedsiębiorców. Kontrole graniczne oznaczają również powrót kontroli celnych. A to może oznaczać kolejki na granicach i tymczasowy brak płynności w dostarczaniu towarów spożywczych, lekarstw, itp. na Wyspy. Będzie to szczególnie problematyczne w przypadku produktów spożywczych przeznaczonych do szybkiego spożycia, np. nabiału, owoców lub chleba. Warto w tym przypadku pamiętać o wielu polskich firmach, np. piekarniach lub tzw. “polskich sklepach”, które mogą mieć problem z regularnym zaopatrzeniem.
Dlatego rządowi eksperci prognozują, że twardy ”brexit”, bez umowy, w szczególności dotknie małych przedsiębiorców oraz najmniej zamożnych mieszkańców. Problemy z zaopatrzeniem mogą bowiem spowodować wzrost cen – szczególnie artykułów spożywczych. Będzie to szczególnie widoczne jeżeli utrudnienia potrwają dłużej niż trzy miesiące. Sainsbury’s jedna z największych sieci spożywczych w Wielkie Brytanii już zapowiedziała, że możliwe będą czasowe racje żywnościowe dla klientów robiących zakupy przez Internet. Chodzi przede wszystkim o to, aby w najbardziej newralgicznym momencie zapobiec chaosowi i panicznym skupowaniu zapasów.
Jaki jest stan brytyjskiej gospodarki?
Pojawiają się pierwsze pogłoski wieszczące recesję brytyjskiej gospodarki. Obawy ekonomistów wynikają z opublikowanych niedawno danych przez brytyjski urząd statystyczny, które dotyczyły stanu gospodarki po pierwszych dwóch kwartałach 2019 r.
Wynik z nich, że brytyjska gospodarka skurczyła się w drugim kwartale tego roku o 0,2 procent. Produkt Krajowy Brutto Wielkiej Brytanii zmniejszył się po raz pierwszy od zakończenia kryzysu finansowego w 2012 roku.
Wynik poniżej oczekiwań ekspertów został zanotowany w związku ze znacznym spowolnieniem w sektorze przemysłowym i budowlanym w porównaniu z pierwszym kwartałem, kiedy gospodarka rozwijała się w tempie 0,5 proc.
Dodaj komentarz