Czasem wszelkie starania o szczęśliwe, spokojne życie nie prowadzą wcale do jego osiągnięcia. Zdarza się, że mimo najszczerszych chęci, przychodzi zmagać się z prawdziwymi przeciwnościami losu, a chwilowe wzloty, szybko kończą się bolesnym upadkiem. Upadłość konsumencka pomaga podnosić się właśnie po takim trudnym lądowaniu. Gdy wyczerpią się możliwe środki, skończą pomysły i potrzebna jest pomoc, warto po nią sięgać, nie bać się prosić i szukać wsparcia. Jak Wnioskodawczyni z Wałbrzycha, którą życie przerosło, a nadmiar problemów odebrał radość, godność i wszelką nadzieję.
Ciężkie dzieciństwo, trudna młodość
Życie nie rozpieszczało od początku. Dzieciństwo nie było kolorowe, a dom rodzinny nie był nigdy cichą przystanią. Życie z ojcem alkoholikiem zmusiło do szybkiego dorastania i przejęcia części obowiązków w domu. Od najmłodszych lat musiała pomagać matce w utrzymaniu rodziny, stąd narodził się pomysł wyjazdu za granicę. Tym sposobem, zdobycie pieniędzy i wsparcie dla matki było realne i możliwe do urzeczywistnienia. Córka dzieliła problemy z matką i niosła pomoc, jak tylko mogła. Niestety, wkrótce po powrocie do domu, spotkało ją ogromne nieszczęście, ukochana rodzicielka zmarła na atak serca. Strata rodzica, to zawsze wielki ból i straszna rozpacz. Mimo to, trzeba było żyć dalej i próbować ułożyć swoją przyszłość. Wkrótce Wnioskodawczyni wstąpiła w związek małżeński, co miało być początkiem prawdziwego szczęścia i spokoju. Niebawem na świat przyszły dzieci, dwie córeczki. W końcu los się uśmiechnął i wszystko szło dobrym torem.
Radość i niepokój
Narodziny dzieci to wielka radość, ale i ogromne wydatki. Wyprawka, remont pokoju, ubranka, pieluchy, lekarstwa, wszystko to wymagało dużych nakładów finansowych. Konieczne były drobne pożyczki, które pomogły zaspokoić potrzeby dzieci. Małżonkowie pracowali i byli w stanie spłacać zaciągnięte zobowiązania. Życie nabierało rozpędu, a powiększająca się rodzina była szczytem marzeń Wnioskodawczyni. Wkrótce sytuacja zmieniła się diametralnie. Kochający i czuły do tej pory mąż, stał się agresywny i zaczął stosować wobec żony przemoc psychiczną. Choć na ciele nie pojawiały się siniaki, cierpienie było ogromne. W domu nieustannie wybuchały awantury, a świadkami ich były zawsze dzieci. Atmosfera stawała się nie do wytrzymania, córki i matka żyły w ciągłym strachu. Przez bardzo długi czas, Wnioskodawczyni nie robiła nic z tym stanem rzeczy. Lęk o przyszłość bez męża był paraliżujący. Nie wyobrażała sobie sytuacji, w której samotnie musi wychowywać dwójkę dzieci i łożyć samodzielnie na ich utrzymanie. Ponieważ wydawało się to zupełnie niemożliwe, tkwiła w martwym punkcie. Życie stało się udręką, córki zdawały się coraz bardziej wycofane. Wszystkie długi zaciągnęła Wnioskodawczyni, co tylko komplikowało i tak już trudną, sytuację. Z czasem pojawiło się ogromne rozczarowanie ukochanym człowiekiem i całym życiem, a także jeszcze większy lęk przed nadchodzącym jutrem. Czarę goryczy przelał niepokój o bezpieczeństwo dzieci. Dom nie był już azylem i nie dawał schronienia. Po kolejnej awanturze, Wnioskodawczyni zabrała córki i wprowadziła się do ojca. Czas miał pokazać, że przed nią było jeszcze wiele trudnych momentów.
Niekończące się kłopoty
Pozew o rozwód miał rozwiązać część problemów. W pierwszej kolejności należało uwolnić się od człowieka, który przyniósł ze sobą strach, niepewność, utratę wiary w siebie. Mężczyzna, który miał być najbliższą osobą, nieść pomoc i wsparcie, rozczarował i sprawił ból. Wyparł się także odpowiedzialności za zaciągnięte pożyczki i oświadczył, że były one wzięte bez jego zgody i wiedzy. Wnioskująca musiała pracować po kilkanaście godzin dziennie, by mieć możliwość utrzymania siebie i dzieci. W tym czasie z pomocą przyszedł ojciec Wnioskodawczyni, ofiarowując wsparcie materialne oraz opiekę nad dziewczynkami. Niestety, wszystkie zarobione pieniądze wydawane były na potrzeby dzieci i bieżące opłaty. Zobowiązania rosły, kryzys finansowy pogłębiał się. Były mąż nie poczuwał się do odpowiedzialności, nie płacił alimentów na dzieci, nie pomagał w ich utrzymaniu, nie spłacał zaciągniętych wspólnie pożyczek. Trudne przejścia oraz coraz większe problemy materialne, spowodowały, że Wnioskodawczyni musiała szukać wsparcia psychologów. Dzieci, które zawsze stawały się świadkami awantur i rosły w atmosferze przemocy, miały również problemy, z którymi trudno było sobie poradzić. Kryzys w rodzinie pogłębiał się i stawał się kryzysem na wielu płaszczyznach.
Znaleźć wyjście z kłopotów
Kolejnym ciosem okazała się choroba ojca Wnioskodawczyni, który nie mógł dłużej zajmować się dziećmi, ponieważ również on wymagał teraz opieki. Wnioskodawczyni zrezygnowała z pracy, by opiekować się rodziną. Był to bardzo trudny moment i dramatyczna decyzja. Jednak jedyna słuszna w tej sytuacji. Źródłem dochodu stał się zasiłek dla bezrobotnych, który był tylko kroplą w morzu potrzeb. Wnioskodawczyni próbował ratować siebie i rodzinę, dążąc do restrukturyzacji zobowiązań. Niestety bezskutecznie. Ugodę zaproponowała jej jedna placówka, obniżając miesięczne raty. Wszystkie pieniądze wydawane były na spłatę mnożących się w nieskończoność wierzytelności. Niestety sytuacja nie uległa poprawie, a kryzys emocjonalny jeszcze się pogłębił. Wkrótce zmarł ojciec Wnioskodawczyni, ostatnia bliska i wspomagająca ją osoba. Teraz była naprawdę zdana na samą siebie. Podjęte zatrudnienie nie przyniosło dużej poprawy. Postępowania egzekucyjne były już w toku i generowały kolejne koszty. Długi piętrzyły się i powiększały z dnia na dzień. Stan psychiczny pogarszał się i pogłębiał kryzys, w którym znalazła się Wnioskodawczyni. Wszystkie możliwości wyjścia z impasu zostały wyczerpane. Pomysłów brakło.
Czy można jeszcze coś zrobić? Wniosek o upadłość
Pozostało szukanie wsparcia profesjonalnego pełnomocnika. Potrzebna była osoba kompetentna, umiejąca obiektywnie ocenić sytuację i doradzić odpowiedni sposób postępowania. Ogłoszenie upadłości konsumenckiej było kwestią dobrego przygotowania i czasu. Wnioskodawczyni miała ogromne szanse na pozytywne zakończenie sprawy. Jej sytuacja wynikała z niezawinionych, niekorzystnych okoliczności: śmierć rodziców, rozpad małżeństwa, brak możliwości zarobkowania. Dla Wnioskodawczyni najważniejsza była zawsze rodzina i dbała o nią najlepiej, jak umiała, wykorzystując wszelkie możliwe środki. Opiekowała się rodzicami, od najmłodszych lat pracując i pomagając w utrzymaniu. Dbała o córki i dla ich dobra, przez długi czas tkwiła w toksycznym związku małżeńskim. Człowiek, którego poślubiła, oszukiwał ją i doprowadził do rozpadu rodziny, niszcząc jednocześnie zdrowie psychiczne córek i jej samej. Splot nieprzewidzianych okoliczności, na które nie miała wpływu, zaprowadził Wnioskodawczynię przed Sąd Rejonowy w Wałbrzychu. Ogłoszona upadłość dała jednak szansę na powrót do sił. Sił niezbędnych w walce o spokojne życie i bezpieczeństwo rodziny.
Dodaj komentarz