Ogłoszenie upadłości konsumenckiej w Sądzie Rejonowym w Elblągu
Dla Pani Haliny najważniejsze w życiu były zawsze dwie rzeczy: szczęście jej rodziny i stabilizacja zawodowa, która zawsze szła w parze z równowagą finansową. W pierwszych latach dorosłości i samodzielności życie wnioskodawczyni układało się niemal podręcznikowo. Pracowała jako księgowa, a następnie nauczycielka. Zgodnie z życiowymi planami, wyszła za mąż i niebawem urodziła dwóch synów. Pani Halina nie oczekiwała od życia nic więcej, o ile los pozwoliłby jej zachować ówczesny status quo. Szczęście jednak nie trwało zbyt długo. Mąż Pani Haliny nie stanął na wysokości zadania i wraz z narodzinami drugiego syna porzucił swoją rodzinę. Wnioskodawczyni nagle stała się samotną matką wychowującą dwójkę dzieci. Na domiar złego jej sytuacja finansowa uległa znacznemu pogorszeniu, bo musiała starczyć na życie jedynie jej pensja. Mąż od samego początku oraz przez późniejsze lata, nie płacił alimentów na swoich synów. Pani Halina nie ubiegała się o ich wypłatę z Funduszu Alimentacyjnego, ponieważ nie miała wiedzy, że może z takiego rozwiązania skorzystać.
Choroby synów i własne problemy ze zdrowiem
Oprócz trudności finansowych, wnioskodawczyni musiała zmagać się problemami zdrowotnymi swoich synów. W związku z licznymi schorzeniami musieli oni często przebywać w szpitalach lub wyjeżdżać do odległych od ich miejsca zamieszkania miast, aby odbyć konsultację ze specjalistą w danej dziedzinie. A to z kolei wiązało się z dodatkowymi nakładami pieniężnymi. Duży stres i osamotnienie w walce o zdrowie synów sprawiły, że wnioskodawczyni również podupadła na zdrowiu. W związku z tym Pani Halina musiała skorzystać z kilkumiesięcznego zwolnienia lekarskiego. Po powrocie do pracy wnioskodawczyni czuła się lepiej, ale wciąż dręczyły ją problemy finansowe i całkowity brak wsparcia ze strony byłego męża, który w dalszym ciągu nie poczuwał się do płacenia zasądzonych przez sąd alimentów.
Wnioskodawczyni starała się jak mogła, aby synowie nie odczuwali braku ojca. Często pracowała ponad etat, by załatać finansowe dziury w budżecie domowym. Przełożyło się to po raz kolejny na zły stan zdrowia wnioskodawczyni i kolejne kilkumiesięczne zwolnienie lekarskie, które było potem przedłużane. Niemożność do pracy sprawiła, że budżet domowy był jeszcze szczuplejszy, a pieniądze były potrzebne m.in. na prywatne wizyty lekarskie. Dlatego Pani Halina zdecydowała się zaciągnąć pożyczkę gotówkową. Była bowiem przekonana, że gdy tylko wróci do pracy będzie mogła ją regularnie spłacać. W krótkim czasie była zmuszona ponownie skorzystać ze wsparcia finansowego w postaci kredytu gotówkowego w postaci 30 tys. zł. Niestety została wprowadzona w błąd przez pracownika banku, który w nierzetelny sposób wyjaśnił wysokość comiesięcznych rat. W rezultacie wynosiły one niemal całość miesięcznego wynagrodzenia wnioskodawczyni. To zmusiło do zaciągnięcia przez wnioskodawczyni kolejnego zobowiązania, które miało zastać przeznaczone na spłaty zaległych spłat pozostałych kredytów. W trudnej sytuacji finansowej znalazła się również matka wnioskodawczyni, która poprosiła ją o poręczenie kredytu gotówkowego. Pani Halina nie potrafiła odmówić najbliższej osobie.
Względny spokój runął jak domek z kart
O ile wnioskodawczyni wciąż żyła nadzieją, że w końcu uda jej się wyjść na finansową prostą, to minęła ona w momencie, gdy dowiedziała się, że choruje na nowotwór. Nie poddała się jednak i rozpoczęła walkę z chorobą, ponieważ wiedziała, że musi wyzdrowieć dla swoich synów. Wiązało się to jednak z dodatkowymi kosztami. Dlatego zdecydowała się na kolejne zobowiązania finansowe w postaci kredytów gotówkowych oraz kolejne zwolnienia lekarskie. Cały czas wierzyła, że jak tylko uda jej się uporać z chorobą, to będzie w stanie spłacić wszystkie zobowiązania. Nie pomyliła się, część zobowiązań faktycznie udało się spłacić.
W kolejnych latach Pani Halina przeszła na wcześniejszą emeryturę wymuszoną poniekąd przez jej stan zdrowia. Mogła w końcu odpocząć, ale wiązało się to z niższymi dochodami. Na domiar złego zmarła matka wnioskodawczyni, a jej ojciec uległ wypadkowi przez co wymagał ciągłej opieki, którą wnioskodawczyni wzięła na swoje barki. Pani Halina wciąż borykała się również z ciągłymi problemami finansowymi, które starała się zażegnać kolejnymi kredytami gotówkowymi. W końcu przyznała się sama przed sobą, że całkowicie straciła kontrolę nad swoimi finansami i zwróciła się po pomoc do specjalisty, który doradził jej złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej.
Dodaj komentarz