Los bywa przewrotny. Jednego dnia jesteśmy szczęśliwi, bo mamy wszystko, czego nam potrzeba. Innego dnia życie wymyka się z rąk, a to, czego byliśmy pewni, zdaje się już tylko ułudą. Jak bardzo wąska linia dzieli radość od smutku, a życie spokojne od osobistego dramatu, dowiedział się nasz Klient. Z dnia na dzień jego dotychczasowe życie legło w gruzach, a w miejsce kochającej rodziny, domu, ciepła i miłości, pojawiły się długi i ogromna depresja. By pozbierać to, co zostało i iść dalej, musiał zmierzyć się z samym sobą, ogromnym ładunkiem negatywnych emocji, zwykłą codzienną rzeczywistością i niebywałymi finansowymi długami. Po wyczerpaniu szeregu możliwości i wszystkich swych pomysłów, postanowił ogłosić upadłość konsumencką. Od czegoś należało zacząć powrót do normalności. Najpierw należało wyprostować sytuację finansową. Potem można było zatroszczyć się o wszystko inne.
Rozpad rodziny i pierwsze kłopoty
Wnioskodawca niniejszej opowieści wiódł szczęśliwe, spokojne życie u boki swojej małżonki i dwóch córeczek. Mógł cieszyć się stabilizacją i rodzinnym ciepłem. Próbował swoich sił, zakładając działalność gospodarczą, starał się dostarczać rodzinie wszystkiego, czego potrzebowała. Trzy kobiety były najpiękniejszym i najcenniejszym elementem jego życia. Jak to jednak bywa nawet w bajkach, przyszedł kryzys i zatrząsł życiem mężczyzny. Żona postanowiła odejść, zabierając ze sobą córeczki. Wkrótce potem małżeństwo się rozsypało, pojawiła się decyzja o rozwodzie. Wydawało się, że tak wiele ich różni, iż nie sposób wspólnie iść dalej przez życie. Jest to zawsze moment zwrotny, miejsce, z którego rozpoczyna się wszystko od nowa, inaczej. Zdarza się, że dla jednej ze stron jest to tragedia i ogromne nieszczęście. Często uczucia towarzyszące nam po odejściu ukochanej osoby, porównuje się do żałoby po stracie bliskiego człowieka. To wielki ból przeszywający serce i strata nie do opisania. Nasz Klient czuł się skrzywdzony i nieszczęśliwy, a przede wszystkim tęsknił za swymi dziećmi. Postanowił walczyć o swoją rodzinę. Mimo wszystko i wbrew wszystkiemu.
Przekorny uśmiech losu
Po kilku latach intensywnych starań, udało się naprawić relacje między byłymi małżonkami i zacząć życie na nowo. Wydawało się, że los znowu uśmiechnął się do mężczyzny. Od teraz miało być wszystko tak, jak powinno być. Wnioskodawca postanowił zapewnić rodzinie jak najlepsze warunki, dać jak najwięcej, dlatego zdecydował się na wyjazd za granicę i pracę wysokozarobkową. Wszystko, co udało mu się zarobić, przesyłał żonie, by mogła swobodnie gospodarować pieniędzmi, opłacać wszelkie rachunki i zaspokajać potrzeby dzieci. Było to jednak duże wyrzeczenie ze strony małżonka, ponieważ tęsknota za dziewczynkami doskwierała mu mocno. Po dwóch latach, mając w głowie plan na dalsze działania, wrócił do kraju. Chciał kontynuować swoją działalność jako taksówkarz, a nade wszystko zamienić jednopokojowe mieszkanie na większe. Cały czas dążył do polepszenia standardu życia swoich najbliższych, zawsze jednak brał pod uwagę swoje możliwości finansowe i nie trwonił pieniędzy bez potrzeby. Mając odpowiednią zdolność kredytową i analizując dogłębnie swoją sytuację materialną, zdecydował się na zaciągniecie kredytu hipotecznego. Niestety, zakupione mieszkanie domagało się kilku przeróbek i odświeżenia, dlatego konieczne były dodatkowe fundusze. Dziś bez problemu możemy postarać się o drobne pożyczki, tak też postąpił Dłużnik tej historii – opowieści, którą pisało samo życie. Tuż przed przeprowadzką, przed rozpoczęciem nowego, lepszego życia, żona odeszła po raz kolejny. Los zakpił z mężczyzny powtórnie.
Żal, rozpacz i finansowe dno
Odejście żony zapoczątkowało lawinę nieszczęść. Powodem rozstania był inny mężczyzna, co potęgowało tylko poczucie krzywdy i powodowało ogromne rozczarowanie. Zapłatą za trudy i starania męża była nieuczciwość żony. Wszystkie przesyłane pieniądze przeznaczała na zaspokojenie krótkotrwałych przyjemności, a samochód, który służył małżonkowi jako taksówka, podarowała swojemu nowemu partnerowi. Był to cios, który ostatecznie pogrążył Dłużnika. Jego pragnienia i marzenia o spokojnym życiu u boku żony i córek legły w gruzach. Stąd był już tylko krok do załamania i depresji. Pozostały potężne zobowiązania, które ciężko było spłacać, brakowało na bieżące wydatki. Nie było samochodu, który miał być narzędziem służącym zarobkowaniu. Mieszkanie zostało przeznaczone na wynajem, przypadło niestety nieuczciwej osobie, która przestała płacić i nie miała zamiaru się wyprowadzić. Pech zdawał się nie opuszczać Wnioskodawcę i długi rosły w zastraszającym tempie. Kondycja psychiczna pozostawiała dużo do życzenia, a żal, rozczarowanie i ból po stracie dzieci były dominującymi uczuciami. Apatia, brak chęci do życia to typowe objawy ciężkiej depresji, która po raz kolejny stała się udziałem naszego Klienta.
Wyjście z tarapatów
Ostatkiem sił mężczyzna poszukiwał sposobów na wyjście z pogłębiającego się kryzysu. Jedynym rozwiązaniem zdawało się być ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Istniały ku temu ważkie powody i wskazania. Nietrudno było udowodnić, że wszystkie zadłużenia, które posiadał Dłużnik, powstały na skutek zaistnienia okoliczności niezawinionych i kompletnie niemożliwych do przewidzenia. Kryzys i rozpad małżeństwa, nieuczciwość partnerki życiowej, doprowadziły Klienta na skraj załamania psychicznego i wpędziły w długi. Nigdy nie były to zaległości, które Dłużnik gromadził celowo. Wszystkie działania były przemyślane i nakierowane na rodzinę. Jedynym celem było zapewnienie żonie i córkom dobrego, spokojnego życia i poczucia bezpieczeństwa. Nieuczciwość i nieszczerość małżonki spowodowały szereg daleko idących konsekwencji. Mimo wszystko, Klient podejmował wszelkie możliwe próby wyjścia z kryzysu, poukładania swojego życia od nowa. Niestety, rosnące zobowiązania, brak pieniędzy na zaspokajanie choćby podstawowych potrzeb, doprowadzały go do coraz większego poczucia zagubienia i przegranej. Ostatnim pomysłem było zwrócenie się do specjalistów, którzy pomogli sformułować wniosek o ogłoszenie bankructwa konsumenckiego.
Idzie nowe
Choć ogłoszenie upadłości konsumenckiej obwarowane jest wieloma wymaganiami, w tym przypadku było jak najbardziej zasadne. Wszystkie długi, których posiadaczem stał się Klient niniejszej opowieści, miały swe źródło w skomplikowanych i niezamierzonych zdarzeniach losowych. Zaufanie do żony, walka o rodzinę, miłość do córek to wartości, którymi kierował się w życiu. Wiara w ludzi, stawianie potrzeb innych ponad swoimi, przegrały tym razem w starciu z ludzką podłością i trudną sytuacją na rynku pracy. Na szczęście zawsze można znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. Mimo wszystko. Wbrew przeciwnościom. Tak też uczynił nasz Klient. Wygrał z przeciwnościami losu.
Dodaj komentarz