Gdy wydatki zaczynają znacznie przekraczać dochody, to znak, że dzieje się coś naprawdę niedobrego. Gdy planów nie da się zrealizować, a długi rosną w zastraszającym tempie, to pora szukać pomocy. Tak właśnie postąpiła Dłużniczka z Warszawy, która postanowiła skorzystać z porady prawnej i wsparcia profesjonalnej kancelarii. Upadłość konsumencka to zazwyczaj ostatnia deska ratunku dla zagubionych, przestraszonych, ale przede wszystkim zadłużonych. By spróbować wyjść z długów za pomocą upadłości trzeba spełnić kilka warunków, m.in. brak umyślnej winy, brak rażącego niedbalstwa! W taki właśnie schemat wpisała się Dłużniczka z Warszawy, która wyczerpała wszelkie dostępne metody unormowania swego życia. Wykorzystała swoje pomysły i sposoby, ale długi nie chciały zniknąć. Życie bez bliskiej osoby u boku, z chorym dzieckiem nie jest przecież łatwe.
Działalność gospodarcza, dochody… i straty
Początki były piękne. Rodzina, stabilizacja, dobra praca, unormowane życie. Pojawiło się nawet miejsce na realizację marzeń o własnym biznesie. Była radość, satysfakcja i wiara w jeszcze lepsze jutro. Pieniędzy nie brakowało, choć trzeba było gospodarować oszczędnie. Mąż zarażony sukcesem żony, postanowił także założyć firmę. Aby mu pomóc, Dłużniczka zaciągnęła kredyt w banku. Jednak prowadzona przez niego działalność nie przynosiła wystarczających dochodów, a jedynie generowała koszty. W ślad za upadkiem firmy nadszedł i rozpad małżeństwa. Dłużniczka została samotna i z ogromnymi długami do spłacenia.
Kłopoty w biznesie
Mówią, że nieszczęścia chodzą parami i może coś w tym jest. Dłużniczkę czekało kolejne trzęsienie ziemi. Na skutek krachu finansowego i znacznego wzrostu konkurencji, Dłużniczka zaczęła borykać się z problemami dotyczącymi działalności gospodarczej. Zadłużenie rosło, a znikąd nie było widać pomocy. Mąż nie spłacał zaciągniętego dla niego kredytu. Próby restrukturyzacji zobowiązań spełzały na niczym. Sytuacja zaczynała wyglądać dramatycznie. Przyszedł czas na zamknięcie działalności gospodarczej. Mimo usilnych prób spłaty wierzytelności oraz porozumienia się z wierzycielami, sprawy wcale nie wyglądały lepiej.
Choroba syna, choroba matki
Na pogorszenie się stanu zdrowia Dłużniczki nie trzeba było czekać długo. Kłopoty spowodowały stan przygnębienia, depresji, rozczarowania życiem i ogromnego żalu. Wkrótce doszły do tego problemy zdrowotne i konieczność przeprowadzenia operacji wycięcia guza jajnika. Choć sama chora, Dłużniczka musi przede wszystkim myśleć o synu, który wymaga stałej opieki. Ciągła troska o jego zdrowie i kondycję, a także brak perspektyw na poprawę sytuacji finansowej sprawiły, iż Dłużniczka zaczęła poważnie rozważać pomysł udania się do kancelarii i złożenia wniosku o upadłość.
Upadłość konsumencka- czy to możliwe?
Dłużniczka z Warszawy zawsze była osobą odpowiedzialną, sumienną i pracowitą. W poszukiwaniu pracy i możliwości spłaty zobowiązań przeniosła się do Warszawy. Zawsze dbała o swój wizerunek sumiennego kredytobiorcy, który w terminie spłaca zaciągnięte zobowiązania kredytowe. Któż mógł przewidzieć, że padnie ofiarą splotu niesprzyjających okoliczności? Sytuacja, w której znalazła się Dłużniczka nie była zawiniona, nie wynikała też z żadnych jej zaniedbań i uchybień. By wrócić na spokojne wody i godnie żyć, Dłużniczka musi pozbyć się swoich długów. Tylko bez nich, z czystą kartą, można zacząć życie na nowo. Dłużniczka marzyła o spokoju i czasie, który będzie mogła poświęcić tylko synowi. To właśnie zadanie dla upadłości konsumenckiej, narzędzia stworzonego z myślą o ludziach takich, jak Dłużniczka z Warszawy.
Dodaj komentarz