Co może zrobić osoba, której choroba uniemożliwiła codzienne funkcjonowanie, pracę zarobkową? Gdzie powinna udać się po pomoc, gdy nie ma nikogo bliskiego? Skąd wziąć pieniądze na drogie leki, zabiegi, operacje, których NFZ nie refunduje? Odpowiedzi na powyższe pytania musiała znaleźć Dłużniczka z Koszalina. Życie Wnioskodawczyni nie należało do najłatwiejszych, a opowieść o nim niech posłuży za przykład, jak trudną drogę pokonują niektórzy z nas.
Wnioskodawczyni przez lata żyła w toksycznym związku z mężem alkoholikiem. Mimo wielu dramatycznych przeżyć, potrafiła zapewnić stabilizację finansową sobie i córce. Posiadała zatrudnienie, co gwarantowało jej stały przypływ gotówki. Wystarczyło na codzienne potrzeby. Wnioskodawczyni jest osobą uczciwą, pracowitą, dla której spłacanie wszelkich należności w terminie było zawsze sprawą wielkiej wagi.
Pierwsze problemy zaczęły się w 2009 roku, kiedy Wnioskodawczyni dowiedziała się, iż wskazane jest przeprowadzenie zabiegu wszczepienia implantu w kolanie, co miało ją kosztować 20.000 zł. Była to bardzo duża kwota, której Wnioskodawczyni nie miała. Rezygnacja z operacji jednoznaczna była z utrudnionym chodzeniem, na co Wnioskodawczyni nie mogła sobie pozwolić. Jedynym rozwiązaniem wydawało się wzięcie kredytu, aby przeprowadzenie zabiegu było możliwe. Wnioskodawczyni była przekonana, że nie będzie miała żadnych kłopotów ze spłacaniem rat.
Od czasu problemów z kolanem, stan zdrowia Wnioskodawczyni pogarszał się, pojawiły się kolejne komplikacje, jak uraz barku, zarażenie gronkowcem, nawrotowe zapalenie chrząstek. Wnioskodawczyni przeszła jeszcze jeden zabieg, musiała poddać się specjalistycznemu leczeniu. Ciągłe wizyty u lekarzy, zażywanie silnych leków, częste hospitalizacje spowodowały, że także stan psychiczny Wnioskodawczyni pogorszył się. Zmagała się ze stanami depresyjnymi i ciągłym przygnębieniem.
Choroby Wnioskodawczyni generowały ciągłe koszty, należało nabyć leki, pokryć wydatki związane z wizytami lekarskimi czy niektórymi zabiegami. Sprostanie obowiązkowi regulowania pojawiających się licznych opłat, wymagało zaciągnięcia kolejnych pożyczek. Przez pewien czas Wnioskodawczyni nie bała się, że nie sprosta spłacie kredytów. Posiadając wciąż źródło utrzymania, dawała sobie radę ze wszystkimi ratami. Stan ten nie trwał jednak długo, bowiem pogłębiające się kłopoty zdrowotne i coraz bardziej kosztowne leczenie, wymagały wciąż nowych nakładów finansowych. To z kolei powodowało opóźnienia w spłatach.
Dodatkowym problemem, jaki napotkała Wnioskodawczyni był brak wsparcia ze strony sióstr. Nie mogła liczyć ani na pomoc materialną, mieszkaniową, ani nawet na zwykłą życzliwość. Wyrzucona z domu, zaczęła zmagać się z coraz silniejszą depresją. Na skutek braku zdolności do wykonywania pracy, pracodawca rozwiązał umowę o pracę z Wnioskodawczynią. Mimo rejestracji w Urzędzie Pracy oraz otrzymaniu zasiłku dla bezrobotnych, sytuacja finansowa Wnioskodawczyni była wciąż kryzysowa. Depresja stanowiła następstwo wszystkich zdarzeń. Długi pogłębiały się, odsetki rosły, a otrzymywany zasiłek nie starczał na pokrycie rat i podstawowe potrzeby życiowe. Wnioskodawczyni starała się za wszelką cenę ratować swoją sytuację, podejmowała próby restrukturyzacji zobowiązań, ale rezultat i tak był niezadowalający.
Wnioskodawczyni nie posiada środków pozwalających na wynajem mieszkania, dlatego wciąż poszukuje pomocy u swych przyjaciół. Brak pracy, satysfakcjonującego wynagrodzenia, ciągle rosnące długi, a przede wszystkim zły stan zdrowia i silna depresja spowodowały, iż Wnioskodawczyni musiała skorzystać z pomocy specjalisty.
Jedynym słusznym rozwiązaniem w przypadku Wnioskodawczyni było staranie się o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Było one możliwe, ponieważ Wnioskodawczyni nie pomnażała celowo swojego zadłużenia, nie dopuściła się także rażącego niedbalstwa. Losowe okoliczności przyczyniły się do pogorszenia sytuacji finansowej Wnioskodawczyni, a zdrowotne problemy zmusiły do zaciągania kolejnych kredytów. Chcąc ratować swoje zdrowie, poddawała się kolejnym zabiegom, korzystała z pomocy specjalistów i zażywała zaordynowane preparaty. Na to jednak potrzebne były fundusze. Nie mogąc liczyć na żadną pomoc ze strony rodziny, ze wszystkimi kłopotami zmagała się sama. Radząc sobie, jak to tylko możliwe, starała się zawsze regulować swoje należności i szukać możliwości wyjścia z impasu. Kiedy okazało się, że wszystkie drogi prowadzą donikąd, Wnioskodawczyni zwróciła się po pomoc do profesjonalnego pełnomocnika. Ten wskazał wyjście z wyjątkowo skomplikowanej sytuacji – ogłoszenie upadłości. Przeprowadzony z sukcesem proces upadłościowy daje Wnioskodawczyni nadzieje na lepszą przyszłość.
Dodaj komentarz