Zdarza się, że sytuacja życiowa wymyka się spod kontroli, pojawiają się okoliczności, których nie spodziewamy się i nie jesteśmy na nie przygotowani. Jakże bowiem można być przygotowanym na chorobę, czy śmierć kogoś bliskiego? Niestety bardzo często takie właśnie zdarzenia losowe determinują życie, każą je przewartościować, ale także powodują szereg skutków negatywnych, w tym doprowadzają do stanu niewypłacalności. Zadłużenie, a co za tym idzie brak płynności finansowej stają się przyczynkiem do ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Jednakże przyczyną nieustabilizowanej sytuacji finansowej musi być splot nieprzewidzianych okoliczności, zdarzeń, na które nie mamy większego wpływu, które nie wynikają z naszego celowego działania, czy zaniedbania. Tylko w takiej sytuacji możemy starać się o upadłość. Takich właśnie komplikacji doświadczyła Dłużniczka z Białegostoku.
Walka o godne życie dzieci
Zawsze na pierwszym miejscu była rodzina. Dwie córki, które wychowywała samotnie. Starała się zapewnić dzieciom szczęśliwe życie, spokojne dzieciństwo. Musiała być matką i ojcem równocześnie. Dać ciepło, miłość, zainteresowanie, ale także środki do życia, fundusze na edukację i rozwój dziewczynek. Mimo skomplikowanej sytuacji, doskonale łączyła życie zawodowe z rodzinnym, zapewniała dzieciom korepetycje i zajęcia dodatkowe. Trudności, które spotykała na swojej drodze zawsze były do pokonania. Wystarczyła determinacja, samozaparcie i wiara, że wszystko robi najlepiej, jak potrafi. Jednak wszystko do czasu.
Pierwsze komplikacje
Spokój rodziny zakłóciła choroba Wnioskodawczyni. Był to uraz kolana, który spowodował długotrwałe leczenie oraz rehabilitację. Jak często się zdarza, także w tym wypadku, Dłużniczka straciła możliwość zarobkowania na dłuższy czas. Natomiast był to dopiero początek jej kłopotów. Ze względu, iż zawsze najważniejsza była niej rodzina i przyjaciele, za namową swojej matki, postanowiła pomóc bliskiemu znajomemu rodziny. Był to człowiek, któremu ufała i nie miała żadnych wątpliwości co do jego uczciwości i szczerości. Dlatego wzięła kredyt, który miał być wsparciem dla przyjaciela. Ten spłacał regularnie raty przez pierwsze miesiące. Nic nie zapowiadało nadchodzącej katastrofy. Pewnego dnia znajomy zniknął, a dług przestał być regulowany. Spłata kredytu spadła w całości na Dłużniczkę, która jednak nie poddała się, nie załamała, a wywalczyła ugodę z bankiem. Już w tym momencie pokazała swoją zaradność i wolę walki. Robiła wszystko, co było możliwe, aby ratować swoją sytuację i nie narażać córek na niedogodności. Niestety pech nie opuszczał naszej Klientki i kiedy już wydawało się, że wychodzi na prostą i układa swoje życie, przyszedł kolejny cios, strata pracy.
Pasmo nieszczęść
Kolejne miesiące przyniosły walkę o możliwości spłaty rosnących długów w banku oraz utrzymanie siebie i swoich córek. Potrzeby dzieci były wciąż rosnące, dlatego Wnioskodawczyni postanowiła rozpocząć starania o podwyższenie alimentów, co udało jej się osiągnąć. Jednak była to tylko kropla w morzu potrzeb, konieczne było stałe źródło dochodów, które pozwoliłyby na godziwe życie i odpowiednią opiekę nad dziewczynkami. Dłużniczka podejmowała kolejne próby znalezienia pracy, co zaowocowało zatrudnieniem w wymiarze ¼ i ½ etatu. Jednak chwilową satysfakcję, zakłóciła ponowna kontuzja i wynikająca z tego rehabilitacja. Każda niedyspozycja i problemy zdrowotne powodowały trudności w pracy. Konieczność leczenia, wykupienia drogich leków i ćwiczenia, mające pomóc w powrocie do pełnej sprawności, wymagały dużych nakładów finansowych oraz zwolnień lekarskich. Kłopoty ze zdrowiem wpływały zatem na sytuację materialną kobiety i niestety nie ułatwiały jej spłaty zadłużenia, a jedynie je pogłębiały. Sytuacja wydawała się pogarszać z dnia na dzień, a nadziei na polepszenie nie było widać. Dodatkowym ciosem okazała się śmierć ojca jednej z dziewczynek. Można rzec, że los był skrajnie nieprzychylny wobec naszej Dłużniczki. Wszystkie kłopoty spowodowały spadek jakości życia Dłużniczki i jej rodziny. Pogłębiający się zły stan zdrowia uniemożliwiał pracę w zakresie, jaki satysfakcjonowałby kobietę. Jednakże dokładała ona wszelkich starań, by wyjść na prostą i regulować swoje zobowiązania oraz zapewnić godziwy byt dzieciom. Zwracała się do różnych instytucji po pomoc, co skutkowało przyznaniem zasiłku rodzinnego na córki, w wysokości 124 zł/na każdą, jednorazowej zapomogi z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego, tj. 100 zł na każdą z córek, czy zasiłku na zakup żywności. Dodatkowo córka otrzymała rentę po ojcu, a matka dodatek do zasiłku. Mimo wszystkich intensywnych zabiegów, sytuacja uległa tylko nieznacznej poprawie, a kłopoty z niewypłacalnością wcale nie zniknęły. Wciąż piętrzyły się długi, a kobieta traciła wiarę w swoje możliwości i popadała w depresję.
Gdy potrzebna pomoc specjalisty
Jedynym słusznym rozwiązaniem wydawało się sięgnięcie po pomoc specjalisty, osoby, która umiałaby wskazać odpowiedni kierunek. Kierunek ku ocaleniu od długów, ku spokojnemu życiu. Zespół profesjonalistów wnikliwie przeanalizował sytuację Dłużniczki i zaproponował złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, Klientka spełniała wszystkie warunki, by starać się o bankructwo konsumenckie. Przede wszystkim nie dopuściła się żadnego rażącego zaniedbania ani nie działała celowo na swoją niekorzyść. Wprost przeciwnie, zawsze dbała o regularną spłatę zobowiązań, nie żyła ponad stan ani w sposób przekraczający jej możliwości. Kochająca, czuła matka, która opiekowała się samotnie dwoma córkami, starała się zaspokajać wszelkie potrzeby dzieci, łożyć na ich wykształcenie, zapewniać komfort życia, dawać poczucie bezpieczeństwa. Poczucie to zostało zachwiane, gdy kobieta podupadła na zdrowiu. Kolejne kontuzje wymagały drogiego leczenia i pochłaniającej pieniądze oraz czas, rehabilitacji. Jako jedyny żywiciel rodziny znalazła się w jeszcze bardziej tragicznym położeniu, gdy zgodnie z wyznawanym przez siebie systemem wartości, nie odmówiła pomocy przyjacielowi. Ufność oraz wiara w ludzi, wpędziły ją w kłopoty finansowe. Kolejne, podejmowane kroki, które miały pomóc w osiągnięciu utraconej stabilizacji, nie były niestety wystarczające. Nadszedł moment, by skorzystać z pomocy prawnej.
Upadłość konsumencka ratunkiem z finansowej opresji
Nie ulegało wątpliwości, że nasza Klientka miała duże szanse na pozytywne zakończenie sprawy. Wszystkie okoliczności przemawiały za tym, że ogłoszenie upadłości jest jej jedyną szansą. By pozbyć się długów i rozpocząć życie na plusie, Dłużniczka oddała sprawę w ręce specjalistów, uzyskując pomoc i wsparcie. Po długim zastanowieniu, doszli oni do wniosku, że ze względu na jej stan zdrowia, a co za tym idzie znacznie mniejsze możliwości zarobkowe, droga ta jest na pewno właściwa i niewątpliwie pomoże odzyskać Klientce spokój i harmonię, a rodzinie pozwoli bezpiecznie funkcjonować i pozbyć się lęku o jutro.
Dodaj komentarz