Życie doświadcza każdego z nas, w mniejszym lub większym stopniu. Borykamy się z kłopotami różnego rodzaju, próbując uporać się z nimi najlepiej, jak tylko umiemy. Bywa, że niektórzy idą przez życie, dźwigając bagaż problemów ponad swoje możliwości. Tak właśnie było z Dłużniczką z Torunia, która skazana została na samotność w obcym kraju. Czy poradziła sobie z niezwykle trudną sytuacją? Jak rozwiązała swoje kłopoty? Niech historia Dłużniczki będzie przykładem niezwykłego samozaparcia, nieustannej walki o godne życie dla siebie i dziecka.
Dłużniczka od wielu lat mieszkała w Polsce, choć nie był to jej kraj ojczysty. Zatrudnienie znalazła w szkole jako nauczycielka języka angielskiego. Pracę, którą wykonywała przez dziesięć lat, przynosiła jej satysfakcję i środki na życie. Pensja była stała i wystarczała na pokrycie wydatków związanych z codzienną egzystencją. Stabilizacja zawodowa była dodatkowym bodźcem do poszukiwania szczęścia w życiu. Dłużniczka wstąpiła w związek małżeński i wkrótce doczekała się córki. Zdawało się, że teraz wszystko potoczy się tak, jak powinno. Praca, rodzina, dom, to wszystko, czego potrzebowała i o czym marzyła. I choć życie zazwyczaj składa się z wzlotów i upadków, nikt nie przewiduje nigdy ciosów, których może doświadczyć. Kłopoty Dłużniczki zaczęły się od komplikacji rodzinnych. Mąż szybko sięgnął po alkohol, błyskawicznie wpadając w uzależnienie, które doprowadziło do utraty zatrudnienia. Wszystkie zaoszczędzone pieniądze przeznaczał na rozrywkę, która stała się jego kolejnym uzależnieniem. Hazard i alkohol naznaczyły życie małżonków. Jedynym źródłem utrzymania stał się zasiłek macierzyński Dłużniczki, a miejscem zamieszkania – wynajęty u znajomych pokój.
Dłużniczka nie przestawała jednak żywić nadziei, że wszystko się jakoś ułoży. Mimo problemów, mąż znalazł zatrudnienie i postanowił wziąć pożyczkę na zakup lodówki. Małżeństwo wprowadziło się do mieszkania należącego do MPGiN. Niestety, już wkrótce okazało się, że małżonek Dłużniczki nie spłacał zaciągniętych zobowiązań, nie regulował należności związanych z obowiązkiem alimentacyjnym na córkę z pierwszego małżeństwa, co skutkowało zajęciem wynagrodzenia za pracę. Dodatkowo nie opłacał wynajętego mieszkania od pół roku, a to doprowadziło do zajęć egzekucyjnych. Dłużniczka była przerażona, dlatego w obawie o przyszłość rodziny, postanowiła starać się o kredyty, by spłacić zaległości oraz wszelkie zobowiązania mężczyzny.
Wszelkie wysiłki Dłużniczki szły na marne, ponieważ mąż nadal trwonił pieniądze na swoje potrzeby i uzależnienia. Nie posiadał stałego zatrudnienia, a szanse na to, że zmieni swoje postępowanie były nikłe. Jedynym żywicielem rodziny była Dłużniczka. Sytuacja komplikowała się jednak coraz bardziej, ponieważ małżonek musiał przejść operację kręgosłupa, co wyeliminowało go na pewien czas z życia zawodowego. Wyjazd zagraniczny, na który zdecydował się po chorobie, także nie przyniósł poprawy sytuacji, ponieważ mężczyzna nie poczuwał się w obowiązku, by wspierać finansowo żonę. Ta, została sama, bez pomocy, rodziny i z ogromnymi długami poczynionymi przez małżonka. Jedyne, co przyszło jej do głowy, to ustalenie rozdzielności majątkowej i staranie się o alimenty na córkę. Tylko w ten sposób mogła starać się zabezpieczyć przyszłość dziecka. Zasądzone alimenty, w wysokości 300 zł miesięcznie nic nie zmieniły w życiu Dłużniczki, ponieważ mąż nadal nie wypłacał żonie żadnych pieniędzy ani nie regulował swojego zadłużenia. Kobieta wierzyła w lepsze jutro i nadal starała się ratować małżeństwo, cierpliwie spłacając długi męża.
Życie Dłużniczki było ciągłą walką z przeciwnościami losu. Starała się ze wszystkich sił, znaleźć dodatkowe zajęcia, które pozwoliłyby poprawić sytuację finansową rodziny. Wykorzystywała każdą możliwość, chwytając się prac dorywczych. Ponieważ mąż nadal nie wywiązywał się ze swoich obowiązków, wydawał pieniądze na alkohol i popadał w coraz większe długi, jedynym rozsądnym rozwiązaniem dla Dłużniczki był rozwód. Otrzymała ona pełną władzę rodzicielską nad córką oraz zasądzone alimenty. Rozwód nie przyniósł jednak oczekiwanej poprawy. Kłopoty mnożyły się. Przytłaczająca samotność, brak wsparcia, kłopoty finansowe i brak możliwości ściągania alimentów, pogarszały samopoczucie Dłużniczki. Poczucie beznadziei nasilało się z każdym dniem. Dorastająca córka wymaga nie tylko matczynej opieki, ale także odpowiednich funduszy na cele edukacyjne. Wzrastające wymagania to dodatkowe wydatki, których Dłużniczka nie jest w stanie pokryć. Trudna sytuacja rodzinna odbiła się również niekorzystnie na zdrowiu dziecka. Córka przez długi czas cierpiała na nadwagę o podłożu psychicznym, co wymagało odpowiedniego leczenia. Wizyty u psychologa, zajęcia sportowe, korepetycje, a do tego remont mieszkania oraz bieżące wydatki, to już wystarczająco duże potrzeby finansowe. Jedyne środki pieniężne, jakimi dysponuje Dłużniczka, pochodzą z pensji pracowniczej nauczycielki.
Dłużniczka zmaga się z kłopotami zdrowotnymi. Życiowe zawirowania odbiły się na jej zdrowiu psychicznym oraz fizycznym. Brak rodziny, życie w obcym kraju, poczucie osamotnienia i brak wsparcia, wywołują u Dłużniczki apatię, rozczarowanie życiem, niechęć, brak wiary w lepsze jutro. Przez kilkanaście lat życia toczyła nieustanną walkę z przeciwnościami losu, pragnąć podarować swemu jedynemu dziecku szczęśliwe i spokojne dzieciństwo. Zamiast tego, zostały długi, kłopoty i poczucie przegranej. Jednak wbrew wszystkiemu, pomimo wielu przeszkód, Dłużniczka ani na chwilę nie przestała toczyć boju o siebie i córkę. Podejmowała liczne próby znalezienia dodatkowego źródła dochodu, wykorzystywała każdą możliwość, by ułatwić sobie życie i poprawić byt dziecka. Przez długi czas spłacała zobowiązania męża, wierząc, że to tylko chwilowe kłopoty i moment jego opamiętania wkrótce nastąpi. Jednak nie nadeszło. Dłużniczka nie posiada żadnego majątku, żadnych wartościowych przedmiotów, sprzętów, samochodu. Ona i córka mają tylko siebie i pensję Dłużniczki. Tylko tyle i aż tyle.
Ostatnim pomysłem na wyjście z długów i odzyskanie spokoju, było ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Wszystkie okoliczności przemawiały na korzyść Dłużniczki. Nie było trudno udowodnić, że w jej działaniach nie było żadnego zaniedbania ani lekkomyślności. Wszystkie kroki, jakie podejmowała, miały na celu poprawę sytuacji rodzinnej, finansowej, spłatę zobowiązań i długów zaciąganych przez nieodpowiedzialnego męża. Dłużniczka miała to nieszczęście, że człowiek, który miał być oparciem, sensem życia, spokojem i ostoją, wprowadzi tylko zamęt, niepokój i cierpienie. Próbując wciąż od nowa uporządkować swoje życie, Dłużniczka znalazła sposób na wyjście z kłopotów finansowych. Czy znajdzie też drogę do szczęścia? Tego jej życzy redakcja bloga Spirala Zadłużenia.
Dodaj komentarz