Każdy z nas kieruje się w życiu jakąś zasadą, wyznaje pewien system wartości i ma swoje priorytety. Nie inaczej było w przypadku Dłużniczki z Krakowa. Cel, jaki przyświecał jej przez całe życie był jasny i sprecyzowany: dbać o swoją rodzinę i nigdy nie odmawiać pomocy. Dłużniczka wiedziała, że najważniejsi są ludzie, a gdy walczą oni z przeciwnościami losu, trzeba wyjść im naprzeciw i wyciągnąć pomocną dłoń. Mimo rozpadu małżeństwa i bycia samotną matką, nigdy nie traciła pogody ducha i dokładała wszelkich starań, by życie jej i córki było jak najlepsze. Pogodne usposobienie Dłużniczki pomagało przetrwać najsilniejsze burze. Pracowała ciężko i z ogromnym zaangażowaniem, a jeśli korzystała z pomocy firm finansujących, wiedziała, że musi mieć możliwość spłaty zadłużenia. Rozsądek, gospodarność i pracowitość pozwalały Dłużniczce normalnie funkcjonować.
Na pomoc rodzinie
Dłużniczka nigdy nie odmawiała pomocy rodzinie, gdy więc siostra wpadła w finansów kłopoty, przygarnęła ją do siebie. W domu Dłużniczki zrobiło się tłoczno. Siostra wprowadziła się z mężem i dzieckiem, tłumacząc, że to tylko chwilowy impas. Czas jednak mijał i nic nie wskazywało na to, że siostra Dłużniczki zechce poprawić swoją sytuację. Wygodne położenie, w jakim się znalazła, spowodowało bierność. Dłużniczka utrzymywała siebie i rodzinę siostry. Było to jednak niemożliwe na dłuższą metę, zwłaszcza, że wkrótce i ona straciła pracę. Gdy Dłużniczka znalazła się w bardzo trudnym położeniu, bez środków do życia, jedynie z samymi długami, rodzina siostry zniknęła, nie czując się w obowiązku, by pomóc. Niewdzięczność bliskich głęboko zraniły Dłużniczkę. Musiała ratować się wyjazdem za granicę w poszukiwaniu pracy.
Nowe życie
Praca poza granicami Polski przyniosła Dłużniczce nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim miłość. Po powrocie do kraju wstąpiła w związek małżeński i zaczęła nowe, szczęśliwe życie. Jak to jednak bywa, po chwilach euforii i szczęścia nadchodzi czas na kolejne kłopoty. Córka męża Dłużniczki zachorowała ciężko i wkrótce zmarła, osierocając dwóch chłopców. Ruszając po raz kolejny na pomoc najbliższym, Dłużniczka wraz z mężem postanowili zostać rodziną zastępczą dla wnuków. Była to bardzo odpowiedzialna decyzja, ale jednocześnie jedyna słuszna. Opieka nad dziećmi to nie tylko konieczność dania im miłości i ciepła, to niestety również bardziej przyziemne kwestie, jak ogromne wydatki. Potrzeby dzieci rosną wraz z nimi, a koszt utrzymania, edukacji i leczenia jest spory. Tak, Dłużniczka po raz kolejny musiała stawić czoło trudnościom finansowym.
Rosnące zadłużenie
Opłaty bieżące, konieczność zapewnienia odpowiednich warunków życia dzieciom, spłata rat kredytu przytłoczyły małżeństwo. Każdego miesiąca należało podejmować decyzję, które wydatki i opłaty są najważniejsze, które należności regulować w pierwszej kolejności. Strach zajrzał w oczy Dłużniczce. Pieniędzy brakowało na wszystko. Rosnący dług wobec zarządu budynków, spowodował eksmisję z mieszkania. Trudna sytuacja i świadomość odpowiedzialności za rodzinę spowodowały załamanie psychiczne. Jedyne dostępne środki finansowe to 2 tys. pensji męża i świadczenie na dzieci w wysokości 1.800 zł. Nie wystarczają na spłatę zadłużenia w wysokości ponad 60 tys. zł.
Upadłość konsumencka ratuje ludzi przed całkowitym upadkiem. W przypadku Dłużniczki było to jedyne rozsądne posunięcie. Splot niesprzyjających okoliczności spowodował zapętlenie się w długach. Mimo usilnych starań, dobrych chęci, samodzielne wyjście z labiryntu zadłużenia stało się niemożliwe. Dzięki pomocy instytucji upadłości konsumenckiej, Dłużniczka będzie mogła dalej realizować się w życiu rodzinnym, które jest dla niej wartością najwyższą.
Dodaj komentarz