Z danych GUS wynika, że na emigracji przebywa ponad 2,5 miliona Polaków. Przyczyny ich wyjazdu są zazwyczaj różne. Chcą poprawić swoją sytuację życiową, dołączyć do rodziny, rozpocząć nowe życie lub po prostu przeczekać trudną sytuację jaką bez wątpienia jest m.in. niewypłacalność finansowa. Wiele osób myśli, że jak „ukryją” się na pewien czas za granicą, to wierzyciele zrezygnują z dochodzenia swoich wierzytelności. Nic bardziej mylnego. Wbrew pozorom ucieczka do innego kraju może spowodować naliczenie bardzo wysokich odsetek, które tylko pogłębią trudną sytuację finansową niewypłacalnego konsumenta. Po początkowo spokojnym okresie na obczyźnie, wierzyciele mogą upomnieć się o swoje pieniądze nawet jeśli zadłużony przebywa na terenie innego kraju będącego członkiem Unii Europejskiej. Wśród emigrantów jest także pewna grupa dłużników, którzy świadomie wyjeżdżają za granicę, bo wiedzą, że procedury oddłużeniowe w innych krajach Unii Europejskiej są dużo prostsze i bardziej przyjazne dla dłużników.
Najważniejsze jest miejsce stałego pobytu, a nie gdzie powstało zadłużenie
Jeżeli niewypłacalny konsument ma problemy finansowe, to może spokojnie wyjechać z kraju i złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości przebywając już za granicą. Wbrew pozorom, w postępowaniu upadłościowym sądem właściwym jest ten, w okręgu którego przebywa dłużnik, a nie ten, gdzie ma długi.
Sądem właściwym do wszczęcia konsumenckiego postępowania upadłościowego jest sąd tego państwa będącego członkiem Unii Europejskiej, na terytorium którego znajduje się centrum podstawowych interesów konsumenta. Można zatem uznać, że będzie to miejsce stałego pobytu lub po prostu zamieszkania konsumenta. W praktyce może to rozumieć w ten sposób, że jeśli Polak od kilku lub nawet kilkunastu lat mieszka w Anglii, a Polskę odwiedza jedynie kilka razy w roku lub rzadziej, to nie ma w swoim ojczystym kraju żadnego źródła dochodu i stałego miejsca zatrudnienia, ponieważ przez wskazany okres jego pracodawcą jest niezmiennie instytucja brytyjska. W związku z tym ma podstawy do tego, aby postępowanie upadłościowe prowadzić w sądzie angielskim.
Jak wierzyciele z Polski mogą dochodzić swoich praw?
Wierzyciele nie będą mieli żadnego problemu, aby zgłosić swoją wierzytelność w języku polskim do postępowania upadłościowego toczącego się w Anglii. Wynika to z faktu, że język polski jest językiem urzędowym w UE. Pomimo tego, że nie ma obowiązku zgłoszenia wierzytelności w języku urzędowym państwa wszczęcia postępowania, to wierzyciele muszą liczyć się z tym, że mogą zostać poproszeni o przetłumaczenie składanych przez nich pism na język angielski. Sąd Państwa Członkowskiego, w którym zostało wszczęte postępowanie upadłościowe, ma obowiązek zawiadamiać znanych wierzycieli o prawie do zgłoszenia wierzytelności.
Postępowanie upadłościowe za granicą, a egzekwowanie długów w Polsce?
Co ciekawe, stosuje się prawo tego państwa, w którym zostało wszczęte postępowanie. Dotyczy to nie tylko wszczęcia, prowadzenia i ukończenia całego postępowania, ale także jego skutków.
Dodaj komentarz