Windykator, windykacja to pojęcia, dla większości z nas, o charakterze negatywnym. Jakoś niemiło robi się nam na myśl, że moglibyśmy mieć do czynienia z osobą, pełniącą taką funkcję. Jednakże sąd taki wynika najczęściej z naszej niewiedzy i nieświadomości, bowiem rolą windykatora absolutnie nie jest prześladowanie dłużnika! Człowiek ten ma być mediatorem pomiędzy wierzycielem i dłużnikiem, w sytuacji, gdy odzyskanie należności staje się trudne lub wręcz niemożliwe. Faktem jest jednak i to, że niektóre z działań podejmowane przez windykatora bywają dla dłużnika męczące i irytujące. Ciągłe telefony, kolejne wezwania do zapłaty, maile, listy, a nawet odwiedziny w zaciszu domowym. Nic więc dziwnego, że i tak napięta i trudna sytuacja dłużnika, staje się jeszcze bardziej niemożliwa do wytrzymania, gdy do akcji wkracza windykator. Jasne więc staje się, że mimo iż rolą jego jest dążenie do uzyskania porozumienia między dłużnikiem a wierzycielem, ten pierwszy często nie ma ochoty na taki kontakt i pomoc.
Windykacja miękka, czyli przyjaźnie i polubownie
Windykator działa w imieniu wierzyciela i za wszelką cenę stara się dotrzeć do dłużnika i przedstawić mu propozycję wyjścia z impasu. Może rozpocząć swoje działania już w momencie, gdy następuje opóźnienie w płatności. Co czeka dłużnika na tym etapie? Windykator wyśle wezwanie do zapłaty, a następnie będzie próbował skontaktować się telefonicznie, by porozumieć się z dłużnikiem. Jeśli dojdą do konsensusu, prawdopodobnie wierzyciel zechce zaaranżować spotkanie, podczas którego zażąda od dłużnika tzw. „uznania długu”. Kolejnym punktem będzie sporządzenie planu spłat, ustalenie ilości i wysokości rat, terminów. Jeśli ugoda zostanie zawarta, wierzyciel może mówić o swoim małym sukcesie. Teraz wszystko zależy od dłużnika, jeśli nie będzie wywiązywał się ze swoich zobowiązań, wierzyciel raz jeszcze zaproponuje mu układ. Trzeciej szansy nie będzie, sprawa zostanie przekazana do sądu.
Poza prawem
Zdarza się, że windykator przekracza swoje uprawnienia i zaczyna działać niezgodnie z prawem. Ważne, aby dłużnik posiadał wiedzę o tym, co wolno windykatorowi, a czego nie. To da mu możliwość bronienia swych racji i praw. Mediator nie może w żaden sposób zastraszać dłużnika, grozić mu konsekwencjami, wejściem komornika czy policji. Nie ma również prawa wtargnąć do mieszkania dłużnika bez jego wyraźnej zgody i obecności. Także żądanie informacji o zgromadzonym majątku czy środkach na koncie jest nieuzasadnione i poza kompetencjami windykatora. Dłużnik nie powinien obawiać się także, że windykator będzie rozmawiał na temat zadłużenia z osobami trzecimi, jest to bowiem naruszeniem tajemnicy. Windykator nie może także naliczać żadnych dodatkowych opłat, odsetek ani wszczynać egzekucji. Dłużnik, który posiada wiedzę o kompetencjach, prawach i możliwościach windykatora, nie musi się go obawiać.
Windykacja twarda, czyli potyczki w sądzie
Póki windykator nie zgłosi sprawy w sądzie, dłużnik może być spokojny. Na etapie tzw.: „miękkiej windykacji” niereagowanie przez dłużnika na pisma czy telefony windykatora nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji prawnych. To bardzo ważne dla każdego, kogo zalewa fala listów, napomnień, a telefon prawie nie cichnie. Faktem jest jednak, że dużo lepiej dla dłużnika będzie porozumieć się z windykatorem, podjąć próby negocjacji i polubownego załatwienia sprawy. Warto też odbierać wszelkie polecone pisma, ponieważ jednym z nich może być właśnie to z sądu, a zignorowanie działań na tym etapie, nie przynosi już niczego dobrego.
Jeśli wierzyciel przekazał sprawę do sądu, oznacza to, iż rozpoczęła się ”windykacja twarda”. W tym momencie dłużnik jest zobowiązany podjąć określone działania. Pamiętajmy też, że windykator przekaże w tym momencie, wierzycielowi, w imieniu którego działał, wszelkie informacje o poczynionych krokach i niestety… reakcjach i ewentualnym braku kontaktu ze strony dłużnika. Analizując sytuację szerzej, to teraz właśnie (podczas rozprawy) dłużnik będzie miał szansę przekazać także swój punkt widzenia i argumenty. Nie będzie stroną bierną procesu, lecz uzyska prawo do walki o swoje racje.
Rozmawiać nie rozmawiać?
Każda osoba zmagająca się z długiem musi pamiętać, iż rozmawiać zawsze warto. Dług wymaga spłacenia, a czasem samemu trudno znaleźć dobre rozwiązanie na wyjścia z kłopotów finansowych. Zawsze istnieje szansa, że firma windykacyjna, na którą trafił dłużnik jest rzeczywiście solidna i pomoże wynegocjować dobre warunki spłaty zadłużenia. To przywilej dłużnika, że może, ale oczywiście nie musi, podjąć próby mediacji. Jeśli zaś windykator działa niezgodnie z prawem, zastrasza, gnębi i próbuje na siłę wejść do mieszkania, wykorzystując powagę instytucji i niewiedzę dłużnika, ten ostatni powinien zgłosić sprawę na policję lub prokuraturę. Można próbować złożyć skargę na windykatora w jego macierzystej firmie, lecz to nie musi odnieść oczekiwanego skutku. Dłużnik nie jest bezbronny w starciu z windykatorem, ma swoje prawa i przywileje. Pamiętajmy, że windykator ma być rozjemcą, nie zaś zarzewiem konfliktu!
Dodaj komentarz