Rejestr dłużników nie jest miejscem, w którym ktokolwiek chciałby się znaleźć. Tymczasem rzeczywistość jest niezbyt optymistyczna, bowiem zarejestrowanych tam jest około 2,5 mln Polaków, których łączne zadłużenie wynosi ponad 50 mld złotych.
Kiedy dłużnik trafia do rejestru?
Minimalna kwota zadłużenia, która upoważnia wierzyciela do zgłoszenia danych dłużnika do rejestru, wynosi 200 złotych dla osób fizycznych i 500 złotych dla przedsiębiorstw. Zgłoszenie poprzedzone jest wezwaniem do zapłaty. Brak reakcji po 30 dniach, na mocy Ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, która jest podstawą prawną działania biur informacji gospodarczej, umożliwia wpisanie danych dłużnika do bazy.
Z badania „Moralność Finansowa Polaków”, przeprowadzonego w ramach wspólnego projektu Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, BIG InfoMonitor, Ferratum Bank p.l.c. i Everest Finanse S.A. wynika, że 83 proc. Polaków spłaciłoby zadłużenie dowiedziawszy się, że mogą zostać wpisani do rejestru. 13 proc. uregulowałoby zobowiązanie dopiero w obliczu zagrożenia, że nie otrzymają kredytu albo możliwości dokonania zakupu na raty. Natomiast dla 4 proc. rodaków wpis do rejestru nie ma znaczenia, ponieważ w żadnym wypadku nie spłaciliby zadłużenia.
Opinia o rejestrze dłużników
Działalność biur informacji gospodarczej (BIG) najlepiej oceniają osoby starsze. Niemal połowa badanych w wieku powyżej 64 lat wyraża o nich pozytywną opinię. Negatywnie na ich temat wypowiadają się głównie dłużnicy, którzy mają problemy ze spłatą zobowiązań lub ich gospodarstwa domowe nie wytrzymują obciążenia pożyczką lub kredytem.
Aż 70 proc. respondentów, oceniających działalność biur informacji gospodarczej uważa, że ich represyjna funkcja jest korzystna z punktu widzenia wierzycieli, natomiast 30 proc. uznało, że biura spełniają funkcję pomocniczą w radzeniu sobie z kłopotami, przysparzanymi przez nierzetelnych kontrahentów. Zatem ta grupa badanych zauważa i docenia ułatwienie przy odzyskiwaniu należności.
Jeżeli chodzi o osoby opiniujące negatywnie pracę BIG, dwie trzecie z nich obawia się trafienia do nich na skutek pomyłki. Wyrażają też dezaprobatę wobec faktu, że wpis do rejestru blokuje otrzymanie kredytu, mimo że właśnie to jest jedną z zasadniczych funkcji BIG.
Popularność BIG rośnie
Według danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, w pierwszym roku jego działalności pobrano 7 tys. raportów, po dziesięciu latach 17,5 mln, natomiast w końcu 2017 roku prawie 34 mln raportów. Dane z pierwszego półrocza 2018 roku pozwalają prognozować, że do końca roku zostanie pobranych około 37 mln raportów (łącznie na temat przedsiębiorców i konsumentów).
Warto odnotować, że dostęp do informacji gospodarczych o konkretnym przedsiębiorstwie lub konsumencie oraz możliwość dopisania dłużnika do rejestru sprawiły, że wierzycielom (zarówno firmom, jak i osobom fizycznym) udało się odzyskać w ciągu 15 lat działalności BIG ponad 65 mld złotych.
Podsumowanie
Mimo, że Polacy w większości oceniają swoją sytuację finansową raczej dobrze, liczba dłużników w rejestrze stale rośnie. Ponadto, według badania „Moralność Finansowa Polaków”, 25 proc. rodaków dopuszcza lub usprawiedliwia naruszanie przepisów i norm etycznych w obszarze spłaty zobowiązań.
Tymczasem dane dłużnika, który spłaci zadłużenie, obligatoryjnie, pod karą grzywny, usuwane są z rejestru. Wierzyciel musi tego dokonać w ciągu 14 dni, zaś BIG musi wprowadzić zmianę do systemu w ciągu kolejnych 7 dni. Po usunięciu danych dłużnika nie pozostaje ślad, który wskazywałby na wcześniejsze zadłużenie. Powinno to motywować dłużników do spłaty.
Dodaj komentarz