Upadłość przedsiębiorcy to rozwiązanie ostateczne, gdy zawiodą już wszystkie sposoby ratowania firmy. Także zmiany w prawie upadłościowym pokazują, że właściciele firm w pierwszej kolejności powinni myśleć o działaniach restrukturyzacyjnych, naprawczych, a dopiero później o bankructwie i zamykaniu działalności. Stąd też wniosek o restrukturyzację zawsze ma pierwszeństwo przed wnioskiem o upadłość. Jeśli przedsiębiorca złoży oba wnioski, najpierw sąd rozważy, jakie szanse na przetrwania ma firma, czy przeprowadzone działania mogą zakończyć się sukcesem. Jeśli tak jest, przedsiębiorca uzyska zielone światło i będzie miał możliwość przeprowadzenia restrukturyzacji, jeśli nie, pozostanie mu upadłość.
Upadłość przedsiębiorcy – obowiązek czy przywilej?
Niewypłacalny przedsiębiorca ma obowiązek podjęcia określonych działań. Jeśli jego niewypłacalność, czyli niemożność regulowania wymagalnych zobowiązań trwa już 3 miesiące i ma charakter trwały, przedsiębiorca jest zobowiązany do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Sytuacja jest zupełnie inna niż w przypadku upadłości konsumenckiej, która nie jest obligatoryjna, a stanowi jedynie przywilej niewypłacalnego konsumenta. Warto też zaznaczyć, że niezłożenie w terminie (30 dni od powstania niewypłacalności) wniosku o upadłość przedsiębiorcy niesie ze sobą pewne konsekwencje, wiąże się z odpowiedzialnością cywilną lub karną.
A co z tą restrukturyzacją?
Dziś przedsiębiorcy nie muszą od razu ogłaszać upadłości, ponieważ dana im została możliwość podjęcia działań naprawczych w ramach jednego z postępowań restrukturyzacyjnych. Najważniejszy jest jednak czas. Dlaczego? Działania tego rodzaju będą skuteczne, jeśli zostaną podjęte w porę. Oznacza to, że czasem jest na nie po prostu za późno. Dlatego tak istotne jest obserwowanie tego, co dzieje się w przedsiębiorstwie i podejmowanie działań w odpowiednim czasie. Restrukturyzacja nie musi być prowadzona dopiero wtedy, gdy pojawią się poważne kłopoty z płynnością finansową, gdy właściciel firmy stwierdza jej niewypłacalność. Już w momencie pojawienia się pierwszych symptomów zwiastujących trudności, można starać się o poprawę sytuacji, decydując się właśnie na postępowanie restrukturyzacyjne. Mogą to więc zrobić przedsiębiorcy dopiero zagrożeni niewypłacalnością. Gdy trudności zaczynają się piętrzyć, ale jest jeszcze nadzieja na wyjście na prostą, warto skorzystać z takiej możliwości.
Upadłość a restrukturyzacja
Przedsiębiorca ma obowiązek złożenia wniosku o upadłość, jednak zupełnie inaczej rzecz wygląda, jeśli chodzi o wniosek restrukturyzacyjny, ten bowiem nie jest obligatoryjny. Co ciekawe, niezłożenie wniosku o upadłość zostanie usprawiedliwione, jeśli sąd otworzy postępowanie restrukturyzacyjne. Przedsiębiorca może sam zadecydować, który z wniosków złoży. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie sytuacje, w których sąd może odrzucić albo oddalić wniosek restrukturyzacyjny, jego złożenie powinno zostać poprzedzone konsultacją ze specjalistą, który pomoże ocenić szanse powodzenia na otwarcie postępowania naprawczego. Wyjściem z sytuacji wydaje się również złożenie obu wniosków jednocześnie.
Kiedy sąd oddali wniosek o restrukturyzację?
Jeśli sąd uzna, że restrukturyzacja wiązałaby się z pokrzywdzeniem wierzycieli, na pewno oddali taki wniosek. Taka sama sytuacja będzie miała miejsce, gdy dłużnik nie udokumentuje swojej możliwości pokrycia kosztów postępowania i zobowiązań powstałych po jego otwarciu. Oczywiście sąd oddali również wniosek, jeśli sytuacja ekonomiczna przedsiębiorcy jasno wskazuje, że przeprowadzenie działań naprawczych nie uzdrowi już sytuacji (odrzucenie – nie oddalenie – wniosku może nastąpić z przyczyn formalnych, na przykład z powodu braku opłacenia wniosku).
Jak widać, zasadnicze znaczenie ma tu czas. Im wcześniej przedsiębiorca zauważy kłopoty i zacznie szukać rozwiązań, tym większe szanse na powodzenie. Im później zacznie podejmować stosowne kroki, tym szanse na sukces maleją. To, co może i powinien zrobić przedsiębiorca to trzymać rękę na pulsie i reagować już na najmniejsze oznaki kryzysu.
Dodaj komentarz