Okres „boomu frankowego” w udzielaniu kredytów to już historia. Pozostała całkiem spora grupa klientów banków, obciążona spłatą kredytu i w wielu wypadkach nie radząca sobie z nadmiernym obciążeniem. Od czasu załamania się złotego i gwałtownego wzrostu kursu franka nie milkną dyskusje na ten temat, a „frankowicze” domagają się pomocy państwa w rozwiązaniu problemu. Tymczasem muszą sobie radzić sami.
Przewalutowanie
Najprostszym rozwiązaniem wydawałoby się przewalutowanie kredytu. Niestety, nie jest to opłacalny sposób. Kurs franka wynosi obecnie około 3,82 zł (a więc mniej niż w 2015 roku), ale jest nadal o wiele wyższy niż w okresie, kiedy najczęściej były zaciągane kredyty (około 2,20 zł), dlatego przewalutowanie sprawi, że rata wzrośnie o kilkaset złotych i będzie stała. Co więcej, może wzrosnąć, jeżeli NBP podniesie stopy procentowe. Ale kurs franka może się obniżyć i wówczas przepadnie możliwość spłaty niższych rat. Do tego może dojść prowizja w wysokości 1 proc. wartości zadłużenia, którą pobrałby bank z tytułu przewalutowania. Ten sposób może być opłacalny dopiero przy spadku kursu franka poniżej 3 zł.
Kupowanie franków
Jest to rozsądne wyjście, ale trzeba śledzić kurs franka i kupować walutę po kursie najniższym, czyli najbardziej zbliżonym do rynkowego. Zależy to od wysokości spreadu naliczanego na kurs. Przykładowo, jeżeli spread w banku wynosi 6-8 proc., a w kantorze internetowym 0,6 proc. – decyzja jest oczywista. W tej sytuacji, jeżeli miesięczna rata kredytu wynosi 600 franków, to kupując je w kantorze zaoszczędzamy miesięcznie do 75 zł, co w ciągu 15 lat da 13500 zł. Jest to rozwiązanie godne polecenia także i dlatego, że w kantorze internetowym istnieje możliwość negocjowania kursu, a transakcje są bezpieczne – kantory stosują zabezpieczenia analogiczne do bankowości internetowej.
Nadpłacanie
Można się zdecydować na oszczędzanie franków na koncie i nadpłacanie nimi rat. Jednak jest to rozwiązanie dyskusyjne z uwagi na ryzyko walutowe. Bezpiecznym rozwiązaniem jest nadpłacanie niewielkich kwot, dzięki czemu w razie nagłego osłabienia kursu franka nie odczuje się zbyt boleśnie nadpłat po niekorzystnym kursie, natomiast z pewnością odnotuje się korzyść przy jego wzroście. Systematyczne nadpłaty, nawet niewielkich kwot, dają równie systematyczny spadek zadłużenia.
Wynajem
Kolejnym sposobem spłaty jest wynajęcie nieruchomości, na którą został zaciągnięty kredyt. Jeżeli mamy dokąd się przenieść, jest to dobre rozwiązanie, o ile kwota czynszu całkowicie pokryje ratę kredytu we frankach. Trzeba jednak pamiętać, że uzyskanie wyższego czynszu uzależnione jest od lokalizacji nieruchomości oraz standardu wyposażenia.
Praca w Szwajcarii
Zasadniczą korzyścią tego rozwiązania jest niezależność od kursu franka. Trzeba się jednak liczyć z dość wysokimi kosztami utrzymania w tym kraju, mimo wysokich zarobków (średnio około 5 tys. franków), przez co nie jest łatwo odkładać pieniądze. Poza tym trzeba znać język, obowiązujący w kantonie, do którego się udajemy (niemiecki, francuski lub włoski). Zawodami, w których nie powinno być problemów ze znalezieniem pracy w Szwajcarii, są: opiekun osób starszych, pielęgniarka, lekarz (z II stopniem specjalizacji), pracownik budowlany. Poszukiwani są także specjaliści w branży IT.
Kiedy wszystko zawiodło
Ostatecznością jest wniesienie przeciwko bankowi pozwu do sądu. Jednak walka w sądzie nie obejdzie się bez obsługi kancelarii prawniczej i trzeba się liczyć z jej kosztami. Poza tym proces może być długotrwały z uwagi na brak jednoznacznych przepisów w tym zakresie. Każda sprawa jest inna, a linia orzecznictwa w tej materii nie jest ukształtowana.
Dodaj komentarz