Oba pojęcia oznaczają sytuację, w której jakiś podmiot jest niewypłacalny, to znaczy nie może spłacić długów, które zaciągnął u wierzycieli. Słowo bankructwo należy jednak do języka potocznego, a upadłość – do języka prawnego. Łatwo sobie wyobrazić, jak ktoś w przypływie desperacji krzyczy Jestem bankrutem! albo: Zbankrutowałem!. Nie zawoła natomiast: Upadłem! lub Jestem upadły!...
Upadłość odnosi się do pewnego stanu prawnego obwarowanego szeregiem przepisów. Bankructwo, czyli podstawowa przesłanka ogłoszenia upadłości, funkcjonuje również na gruncie pozaprawnym.